Quantcast
Channel: Sabbath of Senses
Viewing all articles
Browse latest Browse all 731

Alleluja i do przodu, czyli o tym, jak zaprząc cudze konie do własnego wózka

$
0
0

Alleluja! Wesoły nam dzień nastał!
Marcin Budzyk znany też jako Twister Male objął mój blog patronatem. PATRONATEM!

Zaiste, powiadam Wam, przekazana przez Piratha telefonicznie nowina spowodowała u mnie atak szalonej wesołości. A kiedy okazało się, że naczelny troll polskich forów perfumeryjnych blaskiem swym opromienić postanowił całą polską perfumeryjną blogosferę zaczęłam nieprzystojnie chichotać do telefonu, za co Cię Piracie najserdeczniej przepraszam. Nie potrafiłam się powstrzymać. Toż to prawie jak gdyby Tadeusz Rydzyk obwieścił nagle, że światłym swym i samozwańczym patronatem obejmuje wszystkich duchowych przywódców i moralne autorytety świata. Z Papieżem, Dalajlamą i tatą Kazika włącznie.

Kiedy już udało mi się opanować, zdałam sobie sprawę z tego, że sytuacja śmieszna jest tylko pozornie.


O co tak naprawdę chodzi wyczerpująco wyjaśnił na swoim blogu Pirath i myślę, że zamiast opisywać całą sytuację, mogę zaprosić Was do lektury Jego notki. Zachęcam także do zapoznania się z tekstem Nishy, która wyraziła także i moje odczucia w związku z tą sprawą i tą postacią.

Przez lata trollowania na forach i blogach Marcin wyrobił sobie wśród polskich miłośników perfum pozycję wyjątkową. Znakomita większość osób, które perfumami pasjonują się od naprawdę dawna stanowczo unika kontaktów z nim, pisania o nim i wszelkiego posądzenia o jakiekolwiek relacje. Zapracował na to sumiennie - on i setki jego klonów. Mamy więc sytuację, w której nikt nie chce kopać się z koniem - bo po prostu wstyd. Tymczasem koń ogłosił się nie tylko senatorem, ale wręcz cesarzem perfumeryjnej blogosfery. A my przez lata dawaliśmy na to przyzwolenie nie reagując na prowokacje i świństwa, które robił, nie dementując kiedy mijał się z prawdą, nie oburzając, kiedy kreował się na "perfumiarza" i "eksperta", nie domagając się sprostowań, kiedy oczerniał albo obrażał innych blogerów. W ten sposób każda bzdura, którą powtórzył wystarczająco wiele razy stawała się prawdopodobna. Skąd czytelnik poszukujący rzetelnej wiedzy o perfumach wiedzieć ma, co jest prawdą, a co nie, skoro "malowane samemu sobie przez Marcina laurki" (określenie Nishy - świetnie oddaje istotę rzeczy) wiszą na jego stronie nieoprotestowane i nieobśmiane? Skąd wiedzieć ma, że blogerzy, moderatorzy i starzy wyjadacze z perfumeryjnych forów nie zamieszczają krytycznych komentarzy na Nie Muzycznej głównie dlatego, że mają poczucie obciachu?


W przeszłości, jako zwyczajny, niewybitny bloger Marcin Budzyk wpadał na pomysły w rodzaju publikacji "oceny okresowej" wszystkich polskich blogerów perfumeryjnych; niektórych pobłażliwie chwaląc, innym wytykając brak talentu i inteligencji. Śmialiśmy się z tego, ale wiem, że (często naprawdę fajnie piszącym) dziewczynom, które poobrażał było naprawdę przykro. Potem ogłosił listę Białych Słońc - animatorów polskiego perfumomaniactwa i oczywiście uznał się za słońce najbielsze. Zrobiło się trochę głupio, bo środowisko miłośników perfum było wówczas bardzo egalitarne i każdy z nas jednako czuł się pasjonatem, a nie gwiazdą czy też satelitą gwiazdy. Ale przyznaję, ubaw mieliśmy z tego na forum po pachy. Jakiś czas potem Marcin zaczął pisać o sobie w liczbie mnogiej i określać mianem "redakcja", a stąd tylko krok był ku temu, by subiektywny blog Marcina został przemianowany na "magazyn", choć pojęcia nie mam, czy prowadzony przez jedną osobę blog zawierający stylizowane na prawdy objawione, ale jednak subiektywne opinie spełnia formalne kryteria pozwalające go tak nazywać.

Teraz mamy ten nieszczęsny patronat, którym objął Marcin "swoje podwórko" i budżety jego podwórkowiczów. Co prawda słowo "patronat" zniknęło w którejś edycji wpisu, ale pozostało "promowanie". Z resztą każdy, kto zaglądał na bloga Budzyka wie, że pojawiające się i znikające treści są na nim normą. Podobnie jak znikające nieprzychylne komentarze.

I nie chodzi tylko o to, że cała ta akcja zdaje się groteskowa w kontekście poprzednich zachowań Marcina. Pamiętam bowiem, że kiedy umieściłam w swoim blogrollu linka do bloga Fqjciora, napisał do mnie sugerując, że "gość robi sobie darmową kampanię reklamową naszym kosztem". Ta postawa kipi altruizmem, czyż nie?

Chodzi także o to, że dla znacznej części blogerów taki "patronat" jest... niewygodny. Że przynosi ujmę, nie honor, bo niektórzy ludzie nie chcę być kojarzeni z taką osobą. I jeszcze o to, że są blogerzy, którzy piszą z pasji, nie wyrachowania i "budżet reklamowy" nie jest im potrzebny, bo blog nie powinien być zbiorem reklam, tylko rzetelnych, uczciwych opinii.


PS
Wiecie co? Czekam, aż z wakacji wróci Elve - autorka "Co w nosie kręci" - bloga, na którym pasji uczyło się całe pokolenie polskich perfumomaniaków. W tym ja. Kiedy dowie się, że pan Rydzyk Budzyk objął ją patronatem, prawdopodobnie przewróci się ze śmiechu. :)


Viewing all articles
Browse latest Browse all 731

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra